alegorycznośćwpoezji
- Views 630
- Likes
Tym uszom już medyk nie pomoże
– utraciły zdolność zmysłu.
Słowa ostrzem poszatkowały bębenek.
Osiadają warstwa po warstwie
utwardzając się bólem z cechą
zaprawy szybkoschnącej – w pamięci.
Powracają echem w pustej już studni.
Pamiętała tylko zero choć ukończyła
Politechnikę. I obsesyjne czyszczenie lustra.
Ból złagodzi aparatura na szumy.
Stąd łaknienie bycia nad brzegiem morza.
Pobratana szumu z szumem.
W bezpiecznej samotności – elokwentnej ciszy.
Tam rześkość słonej wody ofiaruje katharsis
– z wyostrzonymi innymi zmysłami.
0 Komentarze