Pisany na warsztaty satyry w Grupie poetyckiej KS. Temat – W aptece –

Zdobył WYRÓŻNIENIE I-go stopnia – Bardzo dziękuję.

 

W aptece                                                           .

zdj. z int.


– Mam problem natury krępującej
nie mogę się wypróżnić –
rzekła cichutko głosem drżącym

Zdając sobie sprawę że kolejka słucha.

Lecz Pani Magister mało taktownie
dość głośno skwitowała:
– Ma pani zaparcia, no cóż poradzić…
Chwilę przystanęła.
– Wzdęcia i gazy, poczucie pełności,
bóle głowy, niesmak w ustach? Jest?

– Tak, tak, tak! –
Z grymasem bólu potwierdziła

– Dobrze, że ma smak! –

echo po suficie pobujało,

bo z ust tak wielu się wyrwało.
To byłaby tragedia zaparcie i corona
Oj, biedna, biedna byłaby ona.

– Czopki czy tabletki ?
Pani Magister wraca do rozmowy
– A może olej Rycynowy?


– Ale biedna ta mała –
Staruszka skwitowała
Miewam i wiem jak to boli.


– Niech Pani napar z ziółek zrobi –
Dodał dziarski staruszek.
– I zgrabnym tyłeczkiem miskę ozdobi
Szepnął mu do ucha stojący za nim.
Laseczki na znak zgody skrzyżowali.


– Chętnie lewatywkę zaaplikuję –
Wtrącił się młodzian.
– Co pan ją tak lustruje!-
Sforsowała inna Pani
– Wszędzie, masa drani!

– Musi Pani dużo błonnika!!!-
Kolejny ktoś do rozmowy się wtyka.
– I warzywa i owoce w skórkach

– A ja ostatnio czytałam, że kawa…
– To niedobory wody,

ale tylko niegazowana pomoże…

– Oj, mój ty Boże…-
żałosnym głosem przy okienku syknęła.

Zwinęła się w kłębuszek, rękami
obejmując brzuszek.
I tak kucając wyskandowała…
– Czy jest tu-taj ubi-ka-cja,

bo je-szcz-e chwi-la  ma-ła

i nie wy-trzy-mam dłu-żej…

 

I jakby na próbie w chórze,

echo po ścianach apteki wokal daje :

– Stoperan, Laremid… jagody

 

———————————————–