Ten młody poeta – Mateusz był dla mnie tkliwą niespodzianką.
Bowiem, kiedy czytał swój wiersz pomyślałam… dobrze pisze…
Po zaprezentowaniu swojego wiersza przechodził obok mnie. Zauważyłam go.
Będąc w Sochaczewie zatrzymałam się w Hotelu “Chopin”.
Następnego poranka /po promocji Antologii/ wychodząc z Hotelu w recepcji zobaczyłam tego młodego mężczyznę.
Nie wiedziałam skąd go znam… ale RECEPCJA, BIAŁA KOSZULA…to chyba mnie zmyliło w poszukiwaniu w pamięci odpowiedzi- skąd go znam?
Parę razy go mijałam, rozmawiałam i nic! Dylemat pozostawał.
Aż nadeszła niedziela – dzień powrotu do domu.
Wychodząc z Hotelu, żegnając się w Recepcji ten młody, bardzo subtelny mężczyzna podaje mi Antologię i prosi o dedykację podając swoje imię – Mateusz.
Zaskoczyło mnie to, a i było czymś bardzo miłym, lecz w związku
z tym, że czasu miałam mało, bo czekano na mnie nawet nie zdążyłam zapytać skąd ktoś w Hotelu ma Antologię, której promocja była poprzedniego dnia.
Kiedy samochód ruszył wzięłam telefon, by w spokoju przejrzeć zdjęcia. I co???
Zobaczyłam Mateusza… kolegę poetę. Prezentował swój wiersz.
Czyli byliśmy razem na tej uroczystości.
Serdeczności Mateusz.
—————————————————————————————————————