Fazy bólu


Poszukiwałam
Ciebie w jego martwym ciele.
W ślinie powoli ociekającej po policzku.
W słowach raniących uderzeniami.
W dłoni uniesionej na mnie.
Poszukiwałam;
upadając po podcięciu kolan,
we łzach, które zaniemogły.
Cisza przemożna!
Kłamstwa wierutne!
Na zmianę mąciły umysł.
Poszukiwałam.

Znalazłam. W niewytłumaczalnym cieple.
Dogrzewając się wróciłam do życia.
&
Już nie poszukuję Ciebie.
Jesteś blisko.
Bez ciała, zapachu, barwy głosu.
Ty po prostu grzejesz.
Nie słowem, nie ramieniem.
Okalasz niewidzialnie, przeźroczyście.
Na szacie tej cały obraz walki ;
o przetrwanie.
Pokazujesz wsteczne kroki.
Tymi do przodu sama decydentem;
Jesteś neutralnym. Chytrze!
Raz serwujesz drzazgi, innym belki.
A zmęczenie patrzy. Bunt monologami sypie.
Wracam. Po ulgę. Ciepło.

Nie poszukuję Ciebie.
Jesteś blisko,
Potrafię kochać – Nauczycielu

 

zdj. z int.