“Lubię, kiedy pada” – ” Ich mag es, wenn es regnet”
.
Wciąż zaznaczam, że moje pisanie to moja pasja.
Wiele lat temu koleżanki z pracy (wówczas stażystki) rzuciły mój wiersz na eMultipoetry. Byłam tak mało obeznana z komputerem. I pełna obaw odbioru. Do dziś tak zostało. Jakakolwiek nowelizacja to pocę się. I tak moje pisanie powoli wychodziło z szuflad. Pod częstą korektą Marka Porąbki. Krakowskiego poety. Za co bardzo dziękuję.
Rzucałam tam typowe wiersze, miniatury i wallsy.
Wallsy – jest to gra. Gra słowna. Gra warta świeczki, bo zauważone wiszą na ścianie przy ulicy Brackiej w Krakowie.
Zaczęłam z nickiem Malwina, bo tak mnie nazywały i do dziś nazywają córki znajomej, byłam podobna do jakiejś serialowej wówczas Pani. Kiedy chciałam wrócić do własnego imienia czyli Helena okazało się że wówczas było kilka Helen, więc zostałam Leną by być rozpoznawalną. Dla bliskich byłam Leną.
Tomik ten zawiera moje miniatury i wallsy.
.
Wallsy
Wiersze na murach przy ulicy Brackiej w Krakowie.
Codziennie można przeczytać jeden nowy wiersz
wyświetlany od zachodu słońca do godziny drugiej
rano. Akcja Wiersze na murach została zainicjowana
24 października 2002 autorską akcją Michała
Zabłockiego “366 wierszy w 365 dni” w Warszawie i
Krakowie. Na stałe wiersze wróciły na mury już tylko
w Krakowie, od 1 stycznia 2006 roku. Od tego czasu
projekcje trwają nieprzerwanie.
(…eMultipoetry)
.
Będąc w Krakowie zobaczyłam wyświetlone.
Coś pięknego! Widzieć turystów z całego świata i nie tylko turystów zatrzymujących się przy tekstach i komentujących. Miałam to szczęście, że z moich zauważono kilkanaście. (18-naście, liczba nie powala w porównaniu z innymi, ale dla mnie to sporo. Taki prywatny sukcesik, wyróżnienie)
Pośród tak wielu piszących. Za co bardzo dziękuję moderatorowi portalu eMultipoetry Panu Michałowi Zabłockiemu.
Poprosiłam Marka Porąbkę o podsumowanie tego tomiku.
Bo dzięki niemu nadal piszę. Powstała IMPRESJA – odpowiedź do moich miniatur.
Bardzo dziękuję Marku.
&
Kronika przypadków co wodą były na miłosny młyn
(Impresja)
.
Staje się sobota po całym tygodniu. Przyszłość dominuje, nawałnice myśli skupione na jednym celu.
Bo co sobotę dojrzała kobieta płonie. Czy ktoś zdoła ten pożar ugasić . PL tak bardzo
dojrzały mentalnie i ma świadomość swojego czasu . Brzegiem ocalenia jest kraina której na
imię stabilizacja. Starannie ścieli pościele mając w pamięci że często kto inny ścieli a kto inny
w niej spać może. Decyduje jak w życiu punkt patrzenia. Zimą w ciepło pustej sypialni wraca
natrętnie świat niewinnego dzieciństwa. Albo miłosne myśli każdego z dni. Przyjaźń ma tę
przewagę że kobieta wtedy nie musi mówić ostatecznego tak . Wtedy najlepiej czuje własną
kobiecość. Kobiecość to lewitacja. Takie tam, proste .
– – –
Wątpienie jest rzeczą ludzką. Niby ułomność a rodzi postęp szczególnie w myśleniu. Kasztany
padają pod stopy, jak szczęście . Pamiętasz? W męskiej psychice zakodowana jest druga prędkość
ucieczki. Blisko nam staje się do wrót Kosmosu co sąsiaduje z tym co wieczne. Jak diamenty co
są najlepszymi przyjaciółmi kobiety. I tną sprawnie szkło i serca . Na razie tutaj najlepsze przepisy
babuni na wszystko . Jak mąka . Czy woda w postaci łez to też woda z dodatkami smakowymi
życia . Raz słone raz gorzkie raz słodkie radosne .
– – –
Szczęście jak komety. Nie chwytajmy komet. Podobno sprowadzają nieszczęścia. Łowimy meteory jak
Julius Verne . Dążymy do celu metodą prób i błędów . Czekamy na pustyni na deszcz. Po
deszczu przychodzi życie .
Lot Ikara jest ostrzeżeniem. To lot zawsze w jedna stronę. Ale jakże wspaniałe w nim horyzonty .
Kto namaluje taki obraz . Spod naszych rąk wychodzi arcydzieło lub kicz. Każdy może być przez jakiś
czas malarzem własnego szczęścia .Konstatujemy wreszcie prostą zależność. Pustych ram. Post
rodzi łaknienie .
– – –
Prawdziwa miłość jest jak wyrok dożywocia ? To oczywista nieprawda. Ułuda. Ale sza .
Co wyzwala z ułudy? Prawda wyzwala od złudzeń czyli od tego czym żyjemy na co dzień . Bo
przecież nawet gwiazdy się wypalają z co dopiero miłość .
Jad żądła o magnetycznych własnościach. Przyciąga i skleja do siebie co najmniej dwie skóry.
Skupiaj się na stanie skupienia. Woda zmienia stan skupienia ale dalej to woda. Dzisiaj to może być
śnieg . W pierwszym dniu przykrywa cały brud. Białe drogi też prowadzą do Rzymu a białe
suknie, jak śnieg, do wypełnienia. W dalekosiężnych planach dzisiaj wiesz co ma być pierwsze.
Jeszcze go nie ma ale już zrywacie pierwsze jabłko .
– – –
Kiedy już usną po , wtedy nie śpi ktoś żeby ktoś spać mógł. Wystarczy patrzyć na śpiącą twarz .
Strzegąc skarb materialny . Ma być zgodnie z kanonem majowym. Na stole bzy . Kiedyś , dziś,
jutro. Nie, jutra od owego dnia, nie może być już . Opowieścią bez końca są generalne porządki .
Tak jak te życiowe .
Wypatrywanie Perseid niesie same rozczarowania. Nic nigdy nie widać . Zawsze możemy odwołać
się do poezji . Ta nigdy nie zawodzi. Kto nie lubi poezji ten nie rozumie życia .
– – –
Wszystko jest na sprzedaż z tego co lubią mężczyźni. Bo to dla nich jest przeznaczone . Każdy miś
konfitury lubi . Wreszcie można położyć szminkę i nosić perfumy. Jest czas gdy już nic za to nie
grozi . Jeśli skamielina nie zmieni się w szlachetny krzemień to takie kamienie nie sypną iskrami
ocierając się o siebie . Kobiety jak ofiary zniewala hipnotyczny wzrok gada. To się nazywa
po prostu męskim zainteresowaniem .
– – –
Prowadzenie na krótkiej smyczy sprawia, że z głową przy ziemi, poznajemy światy tuż obok. Bardzo
ciekawe światy . Ile trzeba przeżyć żeby tak umieć. To niby takie proste a nikt tego nigdzie nie
uczy . Trójskok. Nigdy nie wiadomo jaka ma być długość tego ostatniego kroku by trafić na
belkę .
Samotności przez chwilę upokarzają. Może minutę. Tyle co nas nie ma przy desce do prasowania.
Rozglądamy się czujnie. Konkurencja nie znosi konkurencji . Co to daremny trud .
Piękna harmonia gdy myśli ocierają się o mądrość . Co do odcisków to właściciel buta wie
najlepiej który i w którym miejscu najbardziej dokucza . Modliszka symbolem miłości .
Kto chodzi na czyim pasku gdy vox populi staje się wolą Bożą . Gdy wszystko zawodzi nie zawodzi
muzyka .
Zapach kobiety może oszałamiać . Rozczarowanie jest wtedy pojęciem umownym.
Afrykanki mające piersi w okolicach pępka wcale nie są traktowane jako nieatrakcyjne albo ułomne.
Wszystko jest umowne . Delikatny dotyk zawsze w cenie . Mężczyźni czasem nieświadomi
są tego jak ich dłonie potrafią rzeźbić kobiety . Miłość to pływanie w mętnej wodzie. To też
trzeba ćwiczyć. Często. Szanse wyrównane 50/50. Patrzysz na jego dłonie, ile tej wody, ze
strumienia zwanego miłością, potrafią zagarnąć .
– – –
Efekt młodej cebulki krótkotrwały . Na zapas tylko cebula dojrzała, łatwo rozwarstwiająca się .
Każda miłość pozostawia ślady a nawet blizny . Najlepiej gdy muza to meduza nieduża .
Bez pośpiechu jak Scarlett ze słowem tomorrow . Żonglerka słowami jak dobry adwokat który
dlatego jest dobry bo zna sędziego .
To oczywiste że związki toksyczne muszą opierać się na jadzie. Jak covid albo rosyjska ruletka .
Mężczyźni lubią gdy kobiety siadają im na kolanach. One mają ten zmysł . Zawsze wiedzą kiedy .
Dla takich jak ty mały ogrodnik sadzi groszków tysiące . Proza patosu kończy prozaicznie .
Skrajny optymizm potrzebny. Przy upadku do studni na około stu dni .
– – –
Wszystko mija, ona jedna pozostaje. Tęsknota. Nasza wolność to wchodzenie w utarte koleiny
kół . Na pytanie ilu jest na świecie mężczyzn , każda kobieta odpowiada bez wahania. Tego
kwiatu jest pół światu . Myślicie że najbardziej za mężczyzną ? Nie! Za papierosem . Oto
prawdziwa siła nałogu . Lekkość mówienia prawdy przychodzi z czasem. Czasem .
Wspomnieniem czarnoleskiej lipy. Polski jagiellońskiej . Gdzie jak w Ameryce każdy mówi w
swoim języku a w urzędzie po angielsku. Język niczego nie definiuje .
Noego też zaniepokoiła tęcza. Potem się wyjaśniło. Kto, co i dlaczego . Poezja , ona jedna
zawsze wierna i pies .
.
Remanenty z przeszłością
.
Dopiero czas wallsów zmienił wszystko .
Jaki dźwięk ma poezja.? To dźwięk grającej porcelany . Muzyka łagodzi obyczaje, przenosi na
skraj Nieba .
Ręczniki zawsze na zakończenie rytuałów do suchości. Oczyszczający deszcz domyka wody płodowe .
Zimny deszcz hartuje cerę twarzy . Wzrok służy do tego by wielu rzeczy nie dostrzegać .
Koleje losu to kolejne pretensje do losu . Pamiętając . Od tysięcy lat w mentalności ludzkiej
niewiele się zmieniło . Ile musi upłynąć lat by dało się zapomnieć .
Głuchy anioł od deszczu puszcza wodę jak będą kosić zamiast jak będą prosić .
– – –
Waga. Wahanie. Gotowość na przybywanie i ubywanie . Nie ma złej drogi gdy w perspektywie
miłosnych uniesień czar . Mówi z bagażem doświadczeń umiem wszystko.
Dzisiaj przeszłość objawia się krzykami.
Wenecja synonimem tęsknoty za ziszczeniem . Na zawsze . Pozostawia rzeczy nikomu już
niepotrzebne . Twój zapach wyprzedza myśl . Małość pod presją poezji .
Kiedy wszystkie niedostatki mijają to co nam pozostaje . Bywa że na gorącej plaży jak ukrop
wychodzi się z traumy . Bezsenna noc staje się suchym deszczem. Chwile trudne , nie
mają twojego ramienia. Do czego więc skłonić głowę . To co odeszło nie wraca . Kojącym
szumem igły. Zadumą .
– – –
Klimatów dawnych czar i spotkań . Bezsilność pojawiających się pytań o przyszłość .
Tym co odeszli , nasz świat potrafi się skurczyć .
Pełnia lata a w nim rozkosze domysłów . Czy to przeszłość bo nie odchodzi . Po rozkoszach
domysłów rozkosze bycia blisko . Na pokuszenie rozliczenia. Z przeszłością . Te oczekują
sprawiedliwego snu .
Przed oczami czar i zapach tropików. Ustami Janusza Gniatkowskiego jego „Kuba wyspa jak wulkan
Gorąca” . Fortuna zmienną jest. Ruchome „Steirway to Haven”. Czasem tylko czynne.
Marek Porąbka
14 sierpnia 2020
.
———————————————————————————————-