Od autora
Mam zielone oczy,
pewnie dlatego pełzam,
a szpilki
to kamuflaż.
Taka właśnie jestem.
Kocham zapach atramentu,
szelest kartek papieru,
z niechęcią stukam
w klawiaturę komputera – i ja
jestem kobietą XXI wieku?
Przelewać na papier myśli, rozważania, rozterki, uczucia – bezcenne. Regularność oczyszczeń odświeża umysł, uwalnia natchnienia, zbliża do wszechświata.
Stawiając ostatni znak w wierszu, czuję się, jak gdybym wstawała od konfesjonału.
Rozgrzeszeniem są dźwięki Chopina. To inspiracja, radość w dobrych chwilach, pocieszenie w tych gorszych.
Mój obłok rzednieje, przędzą
Nokturnów podtrzymuję
Prześwity,
Bo nie potrafię
Żyć tylko na ziemi
Lubię formę miniatur.
Wymagają samodyscypliny; zmuszają do wtłoczenia myśli w lapidarnych wersach. Wszystko co chcę przekazać odbiorcy muszę głęboko przemyśleć, aby maksimum treści zawrzeć w minimalnej dawce słów.
Moje wallsy były wyświetlone na murze w Krakowie na Brackiej, tłumaczone na język angielski.
Ten tom dedykuję mężowi.
Piotrze dziękuję.
Jesteś moim snem,
połową tlenu wdychanego,
częścią warkocza splatanych ust
… jesteś