Dzisiaj Dzień Książki.
 
 
Ostatnią czytaną przeze mnie była dwutomowa powieść
Znaki życia” autorstwa Wioletty Milewskiej.
 
Skąd ten wybór? – Otóż zostałam zaproszona na nietypowy wieczorek poetycki przez Leonarda Paszka
/prężnie działającego w Niemczech/polonia Essen, Teatr Gdańska…/
Który miał miejsce 21.04.2024. czyli w ubiegłą niedzielę w Essen.
 
Nietypowość polegała na tym, że pośród poetów były pisarki, należało przeczytać /poetki/powieść wybranej przez siebie pisarki i podczas spotkania zadawać pytania dotyczące przeczytanej powieści. Forma dyskusji. 
 
Po przeczytani nie mogłam otrząsnąć się z ciężaru tematycznego powieści. Potrzebowałam kilku dni. Milczenie trawiło. Bohaterkami są trzy kobiety – Malwina, Wiktoria i Sylwia. Mieszkające na Mazurach w Pietruchach. Historie ich losów pomimo inności konkretów miały wspólny mianownik – samotność, upokorzenie, tragizm – wielka potrzeba miłości.
Musiały się zmierzyć z uzależnieniem od seksoholizmu partnera, alkoholizmu partnera, gwałtu, zdrady, której owocem jest dziecko, ze świadomością, bycia nieuleczanie chorym.
Autorka pięknie podała opis wsi, prac na polu, obrządek w oborze. Jestem ze Śląska, więc z zaciekawieniem wdrażałam się w każdy detal, bo było mi to obce. Przepięknie niczym proza poetycka opisała ogród/róże, który był pasją jednej z bohaterek. Przemyciła wady naszych służb /Policja, biurokracja no i wszechwładny kościół.
Fantastyczne opisy rozmyślań, takie monologi bohaterek.
Triumfowało niewyobrażalne cierpienie kobiet.
 
Epilogiem, który powala na kolana, autorka spuentowała całość
–Inkwizycja –
Cytuję”…Kobiety są skazane za przestępstwa na nich. Wyznawano religię nakazującą – poniżania, bicia, gwałcenia, lżenia…” –
 
MOCNE!- prawda? – ale jakże prawdziwe.
 
A ja całość zamknę klamrą mojej miniatury napisanej dawno temu, a jakże wpasowaną w dzieło Wioletty Milewskiej:
 
Upokorzenie
kurczy, zbiega
I zawsze
pozostawia ślad spalenizny.
*
Polecam!!!
Każda z nas, kobiet w jakimś kawałku, utożsami się z bohaterkami.