wyrwani ze snu
tego dnia nie obudziło was słońce
mama nie podała ciepłego mleka
godzina czwarta to czas dla ptaków
tego dnia nie przywitaliście uśmiechem sąsiada
jego dom w gruzach stanął resztki spowija płomień
biała firana jak całun łomocze na wietrze
tego dnia z zaciśniętą dłonią chwyciliście za broń
po raz ostatni całując żonę i dzieci
by mogli znów wrócić do ciepłych łóżek
WY wyrwani ze snu przez śniących o potędze
————————————————————