Też była jesień
Kurczowo trzymałeś się życiodajnej gałęzi
Oplatała łóżko szpitalne
Niczym konar z ostatnim listkiem
Twarz z niedoborów traciła barwy życia
Mroczny żniwiarz pozostawiał biały szron
Tylko twoje oczy miały nadal kolor zielony;
naiwnie wierzące *