Wiersze

Archiwum

#

minuta
po minucie, dzień po dniu, rok za rokiem

można
z wykręconym na opak, z potarganą poszewką
bez chęci na rekonstrukcję nienaganności kroju

determinacja
skacze po osiemdziesięciu ośmiu klawiszach

uwalnia stukot
zszywanego sukna, jęki rozdzieranych strzępów

białe – czarne, czarne – białe

 

zdj. z int.
zdj. z int.

0 Komentarze

Odpowiedz

czternaście − 6 =