***

W jej
spłowiałych dziś oczach,
fiołki zamieszkiwały
studnia łez dotknęła dna,
posuchą wyorała szramy,
wyssała blask spojrzenia

choć ciało nieporadne
pamięć nie zatarła niczego

– wysłuchano jej próśb

całuje papier poszarpany
zębem czasu, pachnący nim
drżącymi dłońmi pieszcząc
z namaszczeniem skrywa

znów natarczywe kadry
dziecko owinięte w chustę,
upada, prosi o chleb, mleko,
świst kul, wokół gruzy domów

nie opuściła miasta,
jego listy znały tylko ten adres

***

hands_01

zdj.z int.