Bartoszek
- Views 908
- Likes
Bartoszek
Mały Bartoszek lubił z wodą przygody
Już słysząc jej cieknący dźwięk
wydawał radości jęk
– mama da
– mama da
– ja siam
– tam woda
Z samego rana tuż przed przedszkolem
czyścił swe ząbki ruchu zakolem.
A druga łapka psotnica rozpromieniała
Bartoszka lica.
Moczyła ściany, piżamkę w misie
– mój ty urwisie, kończ już spóźnimy się
Kranik zmęczony z samego rana
Już zakręcimy – mówiła mama
A na spacerkach nosił kalosze. Nieważne
czy grzało słonko. Czy z nieba się lało.
Pędził w podskokach co sił w kałuże.
Do tańca błoto zapraszał. Gościł na palcie
włosach i buzi. Mimo, iż wiedział, że mamę zasmuci.
Latem zaś, nie chciał wychodzić z basenu.
Czuł się jak rybka w bezkresie wody.
Potrafił pływać maluch kochany
i zawsze płakał, gdy tata z ręcznikiem czekał.
Zaś po kolacji w porze kąpieli nóżkami
tupał. By strumień wody szybciej się lał.
Kaczuszki, samochodziki, misiaczki gumowe;
wszystkim mydełkiem szorował głowę
A tuż przed snem wołał;
…ja jeszcze bajkę o tej złotej chcę,
gdy urosnę poszukam jej
(dla wnuka Bartosza)
0 Komentarze