&
Ave Cezar!!!
.
Mikołów. O tym mieście zaczęło się mówić głośno. Swego czasu rozświetliła go poezja Rafała Wojaczka i jego niechlubne życie prywatne. Dobrze znane rdzennym mikołowianom.
.
Skandal ten był wszem znanym (zaczęło się to w 2016 roku). Z początku niczym tajemnica poliszynela – w rozmowach tabu!
Bo a nóż ktoś podsłucha i doniesie. Groziła utrata pracy…..
bowiem bohaterem był sam Burmistrz Stanisław P. i jego asystentka Aleksandra Cz..
Ale kiedy w radio Zet zaczynali drwić w porannych audycjach, kiedy to burmistrz oficjalnie ogłosił o romansie to i inni sobie pozwalali. Głośny żarcik brzmiał:…
– Halo? czy dodzwoniłem się do Urzędu Miasta?
– Mikołów miasto miłości – słucham…
.
Nie wszystkim chciało się śmiać. Jestem kobietą i nie chciałabym być w przysłowiowej skórze wówczas aktualnej żony burmistrza. Przepiękna kobieta. Farmaceutka. Pracująca w Aptece, której okno witryny było wprost /zaledwie kilkadziesiąt metrów / od ratusza miasta.W którym mieści się Urząd Miasta czyli miejsce pracy męża-burmistrza. A tam się gotowało. Wszyscy wiedzieli, lecz jak to bywa żona dowiaduje się ostatnia. Jaką obłudą musi być fakt kiedy przed Świętami Bożego Narodzenia reklamujący się burmistrz składa życzenia mieszkańcom na fb i pisze:
– Pomagajcie żonom w kuchni –
trzymając w ręku drewnianą łychę,a na sobie kucharski fartuszek.
.
A sam wymyka się podczas pracy za dnia z kobietą. Zostaje przyłapany. Ktoś życzliwy robi filmik i rzuca publicznie na fb. Chyba nie był na konferencji służbowej w Hostelu. Filmik pokazuje jak wymykają się (on i jego pracownica) tylnym wyjściem pomiędzy kontenerami na śmieci. Żenada!
Zakłamanie – dojrzały mężczyzna (54-lata) i młoda kobieta (32-lata). Bardzo atrakcyjna. Prawie w wieku jego dzieci.
W konsekwencji nagłośnionego romansu burmistrz rzuca kolejny post na fb w którym przyznaje się do związku z pracownicą i dokształca żyjących w niewiedzy o feromonach… czyli jak działa pożądanie /powołując się na wykształcenie biologa/ …dla niego miłość.
Uważam, że nie ma definicji wzoru chemicznego na takie odczucie jakim jest miłość.
Ale cóż…pan burmistrz i jego berło wie lepiej.
.
Media zaczynają się rozpisywać na temat tego romansu w pracy. Tutaj przytoczę wyrywki artykułu z Dziennika Zachodniego:
Burmistrz przyznał się do romansu – Dziennik Zachodni –
(…) No cóż.Po pierwsze – to prywatna sprawa, kto się z kim kocha i z kim chce być. Można oceniać czy Burmistrz dobrze zrobił, że opisał to na fejsie i pewnie znaleźć tyle argumentów za co i przeciw.Co do kwestii zawodowych – jest to NAGANNE.Nie do pomyślenia jest zatrudnianie rodziny czy związki w relacji podwładności.Szef nie może być mężem/partnerem swojej podwładnej(chyba że mają 2-osobową, rodzinną firmę prywatną i im to nie przeszkadza!).Tak się nie da zarządzać podwładnymi. Tak naprawdę przed burmistrzem trudna decyzja (którą powinien podjąć, zanim opisał to na fejsie).To, co zrobi teraz, to kwestia etyki i profesjonalizmu.
.
Na sesji Rady Miasta w 2017 roku zostaje publicznie rzucony wniosek o jego dymisję. Zostaje krytykowany. Burmistrz wydał wówczas oświadczenie, że to jego życie prywatne i nie wpływa na pracę zawodową.
.
I tutaj wypowiedzieli się znawcy:
(…) Dr hab. Mariusz Wojewoda z Zakładu Etyki Uniwersytetu Śląskiego dodaje, że wystąpił tutaj problem zatarcia granicy między prywatnością a sprawowaną funkcją, które powinno oddzielić się grubą kreską.
Taką samą opinię wyraził dr hab. Marek Mazur specjalista do spraw marketingu politycznego, który zachowanie burmistrza ocenia jako kuriozum.
Według dr Tomasza Słupika z Uniwersytetu Śląskiego, kwestia dalszej współpracy burmistrza i asystentki pozostaje poza wszelkimi wątpliwościami ze względu na problem natury etycznej i jawny konflikt interesów. ( Dziennik Zachodni)
.
.
W rezultacie pani Aleksandra Cz. w całym kontekście opieki zostaje przeniesiona służbowo /już nie jest asystentką Burmistrza/ do firmy podległej bezpośrednio Urzędowi. Czyli Burmistrzowi. Na początku 2017 roku. Obciąża finansowo daną firmę. Choć zakres obowiązków daleki od charakterystyki firmy. Czyli zbędny etat!
.
Następuje czas kolejnych wyborów. Wrogowie Burmistrza zacierają ręce. Skandal może im pomóc go zrzucić ze stołka.
Ale zapomnieli o jednym. Kto jest bez opowiedzenia się za lewą czy prawą – jest ze wszystkimi. I wygrywa kolejne wybory ku zaskoczeniu wszystkich!!!
Zaczyna realizować plan. Przecież pani Aleksandra Cz. nie może pracować w biurze przy drzwiach archiwum. W grudniu 2018 roku tworzą nowe stanowisko kierownika i pani Aleksandra Cz. awansuje. Zaczyna owocować nie tylko miłość, ale perfidnie wchodzi w życie plan wymoszczenia się na wygodnych fotelach. Panienka dostaje podwyżkę większą niż pracownicy z wieloletnim stażem pracy. I dodatek kierownika. Zmuszają dyrektora firmy w której ją “przechował” na czas wyciszenia sprawy do odejścia na emeryturę. I burmistrz stawia na tronie swoją połowicę w marcu 2019 roku – mianując stanowiskiem Dyrektora – tej niemałej firmy. Ona obstawia się swoimi ludźmi tworząc wierną świtę. Robią roszady kadrowe w Urzędzie. I tak królują.
Jak wyglądał konkurs na dyrektora?
W końcu to firma budżetowa! Przypadek?
Wyjątkowo utalentowana, uzdolniona?
Nie miała możliwości wykazać się w tym kierunku. By zostać dyrektorem trzeba być na stanowisku kierowniczym. Ktoś kto zna zasady awansów dobrze o tym wie. Była nim tylko trzy miesiące. Tuż przed awansem na Dyrektora.
Gdzie kontrole? Audyty…
We Frankfurcie nad Menem w Niemczech w 2019 roku /jesienią rozpoczął się głośny proces przeciwko Burmistrzowi, który zatrudnił żonę. Dostała pensję wyższą od pracowników z wieloletnim stażem. Służbowy samochód. Zajęła się tym Komisja Dyscyplinarna. W rezultacie został zmuszony by ją zwolnić i zwrócić pieniądze, a on był wzywany do wyjaśnień. Nadal jest burmistrzem. Media podawały na bieżąco początki wytaczanych spraw o nadużycie. I nie tylko. Sprawa do dziś w toku.
A u nas? Bezkarność! Tworzenie własnego imperium!
W tak wielu miastach, wsiach tak się dzieje. Wszyscy oburzeni…a jakie konsekwencje?
Wszyscy boją się o utratę ciepłych posadek. Nie tylko swoich, ale całych rodzin… bo łapy zemsty dosięgają wszędzie.
Czy prawo jest tylko dla maluczkich?
Co z naszym Kodeksem Pracy, Kodeksem Moralności, Kodeksem Etyki!!!
Akceptacja, bo kogoś się lubi to jedno.
Ale są stanowiska, które winny być białe! Śnieżnobiałe!
Powinny świecić przykładem, moralnością, etyką nie tyko w życiu prywatnym, ale służbowym. W końcu to pieniądze z budżetu. Z naszych podatków, bo z tego są opłacani urzędnicy.
Czy dorośniemy?
Czy dorośniemy mentalnie, czy nadal będziemy robić przysłowiową laskę by zaistnieć w wyimaginowanych królestwach. Choćby tylko po to by dotknąć szat Cezara…
Z czasem i tak taki Cezar zostanie jak ten z bajki …
bez szat, goły…
W bajce tylko dziecko odważyło się głośno powiedzieć prawdę….
Z tego wniosek – w młodych siła na zmiany!!!
Jak długo będziemy z mentalnością prostytutek, by zrobić wszystko dla kariery, dla kasy.
Myślę, że tak długo dopóki nie będą wyciągane konsekwencje.
Sarkastycznie puentując – Kiedy poczujesz feromony to dzwoń do Mikołowa.
Teraz bez żenady powiedzą:
– Miasto miłości słucham…
A oczekując na połączenie usłyszysz okrzyki poddanych:
– Ave Cezar!!!
.