Babel demokracji
*
Przystanęliśmy w grupie znajomych przed salonem. Czekaliśmy jeszcze na jedną osobę. Po czasie dobił do nas mężczyzna, którego wcześniej nie znałam. Mąż mi go przedstawia. Typ urody Turka. Więc z braku płynności komunikowania się w języku niemieckim mąż mnie wyręcza. Tłumaczy moje (jak to mawia) wywody.
– Byłam pierwszy raz w Turcji i jestem pod wrażeniem – powiedziałam, by rozładować chwilową ciszę.
– Jestem Kurdem – spokojnie, ale z dumą odpowiedział.
Zamarłam. Mąż, by wybrnąć z tej sytuacji szybko zareagował.
– Bardzo przepraszamy, ale niezręcznie wyszło. Nawet nie wiemy teraz jak zareagować –
Mężczyzna odparł:
– Nic się nie stało. Wiem, że jesteście Polakami. Dla nas Turek to tak jak dla was Hitler –
Poklepał męża jak brat brata po plecach. Kamień z serca pomyślałam, choć nadal ciążyło na barkach.
Na to odezwali się znajomi męża rdzenni Niemcy.
– Gratulujemy wam noblistki !!! – Z sarkazmem uśmiechnęli się.
I się zaczęło. To co czułam, a konkretnie to co miałam poukładane na temblaku języka ( ale na już i z dosadnym przeskoczeniem na język mało mi znany) było wyrokiem. Zostałam skazana na przegraną w dyskusji. Gwoździem dobijającym wieko mojego myślenia były słowa przez nich cytowane
– Polacy mordowali żydów –
Zabolało!!! Wina rozłożona. Wspólna wina. Tak my Polacy wszczęliśmy wojnę. My Polacy zakładaliśmy obozy!!!
Jakkolwiek byśmy teraz nie stali dumnie pośród różnorodności narodowych kamieniem ten cytat…
Choć tylko Polak wie, że dymu z czasów wojny nic nie wybieli. W szczególności tego z kominów Auschwitz. Te chmury zawsze będą nisko opadać ze łzami ofiar i ich bliskich.
Mąż dyplomatycznie zakończył rozmowę:
– To temat na zimowe rozmowy. Chętnie wrócimy do niego, a Lena podszkoli się w języku i zwolni mnie jako tłumacza –
Z zastygłą mimiką twarzy. Twarzą Pierrot”a pożegnałam
rozmówców. A czarna łza jak świeży tatuaż pozostała.
– No cóż muszę uczyć się. Zostałam bez wyjścia – spuentowałam.
Pomimo przeciwstawnych stanowisk pożegnaliśmy się wszyscy w zgodzie. I to nazywam demokracją! Każdy wyraził swój pogląd. Bez konsekwencji obrazy. Wykluczenia ze znajomych…

*Lena Maria T.