rysuję muzykę
poszukiwałam sposobu by Cię odnaleźć
w zakazanych rewirach
modlitwa nie pomagała z nadmiaru pytań
cóż to za miłość nadludzka
skoro wyszarpuje z ramion ludzką
w muzyce odnajduję Ciebie rytualnie
odsłuchując z gwarancją dotyku dusz
mojego ziemskiego spełnienia
w nieziemskich nutach
biegnę z czarno – białymi klawiszami
biegnę by stopy odbić od ziemi
zamienić w skrzydła unoszące preludiami
biegnę przekroczyć wyznaczone granice
moja słabość do nut okazała się potęgą
kluczem otwierającym zakazane drzwi
jak klucz w ich zapisie