po twoim odjeździe
trochę tu ślisko
bruk dostąpił lustrzanego odbicia
mróz zagrał pierwsze skrzypce
trochę tu mokro
dobre miejsce by ukryć łzy
rozsypane myśli objął parasol
trochę tu milcząco
równomierny oddech niente* osiada
bezdechy poda pod opiekę czeluści nocy
trochę tu tęskno
dłoń gardzi ciepłem włóczki
uprzedza stopy odruchem ociemniałego
*(quasi) niente
(prawie) bezgłośnie