wiosno nadejdź już
nie zwlekaj
stabilniej stanąć chcę
z zielenią spleść myśli
spokojem złagodzić
umęczone oczy
zmierzchami długiej zimy
wiosno nadejdź już
ogrzej słońcem dreszcze
samotnych poranków
rozwiej włosy ukrywane pod beretem
wyprostuj palce zaciśniętej dłoni