rozbiegane oczy jakby nadal czegoś szukały
rozszerzone źrenice adrenaliną pożądania
łypią splatając ułamkowo skradzione spojrzenie
z nową zdobyczą a twarz wytrawnego gracza
gradem sypie w oczy kobiecie u boku
choć słowa wciąż ciepłe nadal bez pokrycia
takie ramiona niczym smog spowijają
obronnie maska na ustach zakładana dusi
rozczarowaniem zaufania kurczy krtań
mężczyzna jeśli kocha nie rozgląda się za innymi
lojalnym spojrzeniem jak klamrą zamyka ramiona