jak rzęsy modelek
spod fleszy jupiterów
wyrastają reflektory samochodów
z czeluści mokrego asfaltu
jeden za drugim w rytm
sygnalizatorów świetlnych *
ich czerwone światło
daje efekt namiętnego tanga
zastygłego w bezruchu
czarującego przesytem karminu
z granatu firmamentu zalotnie
mrugają gwiazdy a księżyc zawisł
jak dyrygent z batutą pośrodku
w otoczce mlecznej mgły
z poboczy stylowe latarenki
ozdabiają dyskretnie światłem
złote liście lekko przymarzłe
zroszone dziennym deszczem
rozsypane nastrojowo na chodnikach
jak na pościeli płatki róż
a wiatr raz po raz gwiżdże dopełniając scenerii