kojące ciepło osiada na ramionach drzew
muska dojrzałą zieleń w ostatniej podróży
osiadając na łupinach kasztanów ugładza kolce
by sezamem rudości sypnęły na podłoże
kojące ciepło osiada na listkach winobluszczu
wije się pragnieniem zespolenia oczekując barw
znakiem starczającego zadowolenia; niech bucha
starym złotem rudością namiętnością czerwieni
kojące ciepło osiada na koralach jarzębiny
nawleka na wysuszone motki pajęcze
koral po koraliku w sznur tęsknot skrywanych
jak w perłach lata zapina zasuwką-wspomnień
kojące ciepło osiada na jesiennych kwiatach
dotykiem gładzi główki schylone; oczekujące
płatki róż urokiem jedwabiu poddają się same
kobiecym pragnieniem zmieniają prezencję
*
kojące ciepło osiada subtelnie na ramionach
pieści jedynymi ramionami chcącymi dotknąć
nie rani – nie daje nadziei – nie daje złudzeń
oznajmia o nadchodzących chłodach jesieni