choć pełnia lata noce coraz chłodniejsze

poranki rześkie jak mrożona herbata

zimno rosę trzyma dłużej nim skryje w listowiu

 

tylko ptaki o poranku bez zmian; radosne

kwiaty całą paletą wdzięczą się a trawa

w szczycie wyścigu kto wyżej i wyżej…

jarzębina swą czerwienią unosi wysoko głowy                                                                      

zdj. z int.
zdj. z int.

by podziwiać dorodne kiści niczym winogrona

 

rżyska równo pozostawione przez kombajny

zrolowana słoma dopełnia krajobrazu

popołudniowym słońcem ozdabiana

 

już lipy swoją zieleń kraszą w łatki złotawe

jak czas nasze włosy w pasemka posrebrzane

już ciszej i krócej cykady koncertują

jesienne astry swe główki wychylają

słoneczniki z ciężaru kłaniają się ziemi

 

soczysta zieleń z pozostałymi tonacjami

króluje wolniutko o jesieni przypomina

a koty leniwie prężą się po leżakowaniu

 

przy umiarkowanym cieple czują się jak w raju