samotna lampka Chianti
dopełnia barwę karminu
tęsknota wiruje zakolami ćmy
osiada pomiędzy smugami półmroku
pokoju; wzmagając drżenie
bukietem wspomnień dotyku
słów muśnięć zastygłych;
na zawsze
kiedyś ciepły fotel – ziębi
dłoń pieści jego fakturę w nadziei
zetknięcia się z nierealnym marzeniem
jak i usta w oczekiwaniu
na jeden jedyny dotyk
*