przystań
dotarłam
do przystani spokojnego snu
tak wiele wody przemierzyłam
na tym brzegu daleko do drugiego
ale prom regularnie odbija
a łabędzie swoją bielą koją ciało
od przyciasnego kapoku
dotarłam
zażarcie przeglądam się w tafli wody
mącą ją tylko ryby wynurzające się i ważki
wreszcie widzę siebie bez przerysowania
ze spienionej piany sforsowanych wód
wygrałam złote jabłko