Proza

Archiwum

Kwestia odpowiedzialności / z cyklu okiem Stańczyka

 

(temat dotyczy naszego regionu więc klasyfikuję również do kategorii Katowice)

 

 

Kwestia odpowiedzialności      

z cyklu okiem Stańczyka  

                                            

                                                              

 

 

 

W związku ze zmianami politycznymi jakie obserwujemy wiele ostatnio się czyta o wyciąganiu konsekwencji za błędy. Ba, zauważa się nawet w telewizji plagę reportaży, gdzie z cieniem pawiego ogona kończy się (jak w bajce) przykładowa akcja zakończona sukcesem, po interwencji na szczytach władzy. Co nie powiem – cieszy! Ale zastanawiam się nad wyciąganiem konsekwencji nad bublem prawnym. W końcu by cokolwiek stworzyć pracują nad danym projektem sztaby prawników. Ludzi na wysokich stanowiskach z miękkimi fotelami, by podpisać zakończony projekt. Już nie wspomnę o czasie i pensjach jakie pobierają. Mniemam, iż po postawieniu najważniejszego podpisu w Warszawie nagroda – premia za wylany pot. Zapewne jej wielkość zależy od ceny jedwabiu z którego zrobiona chusteczka. Na przykładzie bubla z mojego regionu uargumentuję, choć w całości obrazu nie oddam, bo temat rozległy. Nie w tym rzecz. Otóż ponad rok temu media zaczęły podawać informacje, iż osobom, którym zabrano parę lat temu tzw. ekwiwalenty za węgiel, będzie wypłacana jednorazowa kwota w wysokości 10.000 złotych. Ekwiwalent (dla niewtajemniczonych) to taki dodatek do rent i emerytur jeden z przywilejów górniczych, wydawany na zaświadczenie z ZUS-u że pobiera się świadczenie  i kopalnia wydawała talony na węgiel.Wiele grup społecznych posiada takie bonusy  w zależności od zawodu np. potomek nauczyciela miał bonus przy selekcji na studia. Miała to być rekompensata. Jednorazowa. Wówczas wielu złożyło pozwy do Sądu, iż to bezprawie i wygrywali sprawę. Dostawali dodatek dożywotni pieniężny. Ci z tym jednorazowym raz 10.000 złotych i koniec. Taka różnica. Wielu nawet o tym, by pójść do sądu nie pomyślała. A jeśli to nie miała na adwokata. I co się dzieje. Z odpowiednimi dokumentami zgonili ludzi na cechauzy kopalniane (korytarz biurowca kopalni). Tam stanowiska osób obsługujących (sceneria jak na wyborach) z komputerami i informacja…czekać. Wiadomo nowy sztab ludzi zatrudnionych do tej jednorazowej akcji. I również prawnicy. Tłumy ludzi starych, młodych, dzieci…Schorowanych. Stojących o kulach w kolejce przy asyście rodziny. Taksówkarze mieli żniwo…bo punkty dalekie, nie wszystkim znane. Wielogodzinne wyczekiwanie. Mało! Potem akcja prawdziwego napadu na ZUS…celem dostarczenia zaświadczeń. I to ilu. Na znanym mi przykładzie znajomej pokrótce przedstawię:….miałam status wdowy, kiedy mi odebrano deputat węglowy. Było mi bardzo ciężko, zostałam z dziećmi/domem i kredytami. Po siedmiu latach ośmieliłam się wyjść za mąż. Więc mojego wniosku nawet nie chciano odebrać, bo byłam parę miesięcy po ślubie. Prawo nie działa wstecz – usłyszałam. Jeśli prawo zabrało wstecz to składam, a nie pani – tu zwróciłam się do urzędnika – w kwestii odmowy władna. Oczekuję na pisemną uargumentowaną odmowę. W mediach usłyszałam, iż zakończono wypłacanie, co sprawnie czasowo poszło, ale ja nie dostałam pisma z odmową. Więc po interwencji okazało się, że wniosek gdzieś się zagubił. Naocznie widziałam ten chaos. Złożyłam nowy wniosek. Straciłam czas, kilka dni urlopu, pieniądze by dotrzeć do nieznanego miejsca kopalni, do ZUS – u, gdzie musiałam prosić o absurdalne zaświadczenia.

Czy tak chciano zniechęcić? – by rzucić tym i krzyknąć wsadźcie to sobie do biedaszybu.

Po czasie dostałam pisemną odmowę. Poszłam do prawnika. Złożył wniosek i po kilku tygodniach dostałam informację, że wygrana. Ale Holding złożył apelację, więc kolejna zwłoka…z tymi samymi argumentami…prawo nie działa wstecz…I nagle słyszę w mediach, po dziesięciu miesiącach, iż był to źle przemyślany projekt, można na nowo składać wnioski i w punktach ogłoszono konkretnie kto może się ubiegać. W tym konkretnym przypadku wyraźnie zapisano…wdowy które ponownie wyszły za mąż również.

Zalane Sądy pozwami, zalane Kancelarie Prawne klientami…Holding spasował, bo na pozwy w tonach papierowych trzeba odpowiedzieć i zapłacić prawnikom za pracę, więc taniej dać, a niech Plebs ma…

Nie zaoszczędzono tym razem, a można było na wielu. Straty finansowe, bo nic za darmo. Przecież trzeba prawnikom zapłacić. Do grudnia można składać wnioski, ale wypłata zacznie się po czerwcu 2019. Może zaoszczędzą, bo wielu nie dożyje. I zostanie więcej na 500+ . A dzieciaki będą się rodzić. To dobrze i niech Państwo pomaga.

Tylko gdzie było?…kiedy ja miałam kilkoro dzieci, kiedy będąc wdową byłam w potrzebie, a na chleb grzebałam po kieszeniach i pracowałam! –

Gorzka była ta rozmowa. Wiele bólu. Ale wracając do kwestii odpowiedzialności. Czy z takich czy znanych nam z mediów innych spraw ktoś zapłacił za bubel?

Czy wyciągnięto konsekwencje? W końcu to stanowiska państwowe. Nieźle opłacane. Zastanawiam się czy ten sam sztab opracowuje poprawkę.

I powiem tak po naszymu po śląsku…czy zaś coś spier…..?

Przegonią ludzi po niepozamiatanych korytarzach zamkniętych kopalń. Wielu z nich serce pęka pod samą bramą takich kopalń – Chlebodawczyń!

To ludzie po studiach prawniczych. Czy liczą na analfabetyzm narodu?

A Hanys to …  ino szychta i klocek…

 

 

Lena Maria T.

 

 

 

0 Komentarze

Odpowiedz

sześć + osiem =