Łukaszku
- Views 670
- Likes 1
Łukaszku
Ty moje malutkie nieznane
– kochanie –
Kiedy już sam na stópki staniesz
– czy przyjdziesz do mnie?
– położysz rączęta na włosach
– na szyi zawiesisz ?
Tak chciałabym opowiadać ci bajki
– o łąkach, piesku Maksie, porannych kosach *
– o dziadku
– o twoim tacie
Wiem, że dla niego jesteś
całym światem.
Tylko tyle, a może ,aż mogę dać ci skarbie w spadku.
Odebrałabym, każdy twój mały i duży ból.
Nieustannie takimi słowami o to proszę :
… Ty zawsze przy nim stój …
I z bezsilności ręce ku niebu unoszę:
pytając – dlaczego Aniołku mój?
Skarbie mój ukochany
– nieznany –
Każdy posiłek miksowałabym osobiście.
Własny tlen oddała.
Pocerowała serduszko chore.
Wiesz tam z nimi na górze się nie dogadałam.
Zamianę wciąż proponuję. Milczą.
No cóż, tak najwidoczniej miało być.
Kruszynko moja mała
– nieznana –
(dla wnuka Łukasza)
0 Komentarze