Wiersze

Archiwum

Moja Marzanna

 

Zakotwiczona obcasami szpilek

wydała ostatnie tchnienie.

Pod przeźroczystą taflą górskiego potoku

utraciła nasączoną łzami formę,

pieczołowicie kształtowaną.

 

Zmarniała prosiła o pamięć;

robiąc miejsce nowej wiośnie.           

zdj. z int.

0 Komentarze

Odpowiedz

czternaście + 17 =