Buty – bałamuty
- Views 825
- Likes 1
Buty – bałamuty
W garderobie stały buty
Sandał rzecze do trampka:
– Przesuń się i tak jesteś zepsuty
Trampek tak zezłościł się
Aż krzyknął:
– Ci bez sznurowadeł są tu na bezgłosie!
Słysząc to zimowy kozak
syknął rozespany:
– Hej, nie kłóćcie się
– Tu są damy!
Na to szpilki piękne czerwone
w kierunku kozaka zwrócone:
– I te chamy prosiły nas o rękę
– My głupie już oglądałyśmy ślubną sukienkę!
Na to szpilki czarne:
– Oj, wy marne buty!
– Mnie też zalotami darzyły!
Obrażone obcasami się odwróciły.
Sandał ze wstydu zapiął klamerkę.
A trampek zamilkł podwójnym supełkiem.
Kozak eklerkiem dźwięcznie zapiskał.
Zasnął, zachrapał i nikt nie utyskał.
0 Komentarze