Poranne spotkanie bocianie

 

Na łące stanął przed żabą

bociek Radek.

– Mniam…zaraz będzie obiadek.

Wtem słyszy głos żabci Steni:

– chcesz mnie obwąchać, oblizać czy zjeść ?                                                                      

Bocian_Biały_-_MR20170816-02

Odważnie w oczy bocianie spojrzała.

– Jeśli nic z tego no, to cześć,

bo jestem głodna i idę coś zjeść. –

– Zaimponowała mi ta mała,

gdyby tak usta węższe miała. –

Zastąpił znów drogę żabie.

– Posłuchaj mikrusie, szkrabie

jestem wegetarianinem,

więc z ciebie posiłek – ominę –

Uniósł lewą nogę i ukrył pod

czarnobiałe z piór podwozie.

Wtem żaba zarechotała.

Na plecy się przewróciła

i łapkami wywija.

– Co cię tak rozbawiło?

Dawno na łące tak głośno nie było!

Wszak dzionek świta

wszystkich nie zdążył powitać,

a ty spokój burzysz.

– Przestań się tak chmurzyć.

Z mojej pozycji widzę samolot

do lotu gotowy, tylko gdzie

masz pas startowy?

Wiesz sobie wyobraziłam, że

w nim stewardessą byłam!

 

( bajeczka dla wnuka Bartka)