czerwony autobus

(linia nr 36)

 

łapczywe spojrzenia ściśnięte

jak sardynki w puszce

podskakiwały jak  pchły po psach

podróżujące z właścicielami

 

od rurki u pułapu do uchwytu

nad twardym siedliskiem

dopychały się do tronu konduktora

 

dziurkami na bilecie robił  przeciąg

złudnym nadziejom wyłapania

upragnionego błękitu oczu

 

kasował się kolejny dzień westchnień

licealistki  

zdj. z int.