Dywan,

… piszą, że to więcej niż dodatek. Fakt, jest centralnym punktem przestrzeni.

Więc, to wizytówka gospodarza domu. Ale spełnia tez inną funkcję, bez zgody bohatera.

Bo, jeśli jest nie byle jaki, to  zewnętrzna – widzialna strona jest piękna, a i podłoże solidnie wykonane. I to nie po to, by bezpardonowo zamiatać pod nim.

Perfidnie ukryć, by nic nie odstawało. Przydeptujemy, miażdżymy, tłamsimy.

Szpecimy go!

A przecież ma tworzyć przytulną atmosferę wnętrza.

 „Zamiatanie pod dywan” – skąd to  powiedzenie się wzięło?

Niemniej niezaprzeczalnym jest fakt, że to unikanie problemów i trudnych sytuacji.

„ …W życiu często zdarza się, że zamiast stawić czoła problemom, wolimy je ukryć i udawać, że nie istnieją…” (wiki)

 

A może inaczej… dlaczego coś tak pięknego, zostaje wykorzystywane. By tylko napaść oko? Położyć stopę na nim powinno być przyjemnością.

Ale, jeśli czujemy wyboje, słyszymy zgrzyt miażdżenia prawdy. To boli.

Ciche przyzwolenie, bo czymże jest milczenie wobec krzyku osób wołających o prawdę.

Z dowodami w ręku!

Często słyszymy:  „… daj spokój, wszyscy wiemy, szkoda słów, nic z tym nie zrobisz, nie mąć.. „  itp. Czyli nadal banan na buzi, nic się nie dzieje. Przycichnie…

Wychodzę z założenia, że jeżeli sprzątam to unoszę dywan,  by pod nim zawsze było czysto, bo to dla mnie również zysk. Lepiej oddycham. Zbędnym będzie inhalator.

Inhalator etyki, moralności. A zdrowie ponad wszystko!

I często zamykam oczy, by pomarzyć (jak kiedyś będąc dzieckiem) o tych latających, by choć na chwilę oderwać się od zakłamania wszem i wobec wyczuwalnego,  słyszalnego, widzialnego. Jak w „Księdze tysiąca i jednej nocy” (książę Persji – Husejn), czy dywan Salomona „Księga cudów”, czy dywany Marka Twaina w „Wizycie kapitana Stormfielda w niebie”

To prawda, przenoszą w krainę wiecznej szczęśliwości. Choć na chwilę.

– Czy powodem chęci, by dosiąść się jest prawidłowe wietrzenie?

– Czy  do zapachu stęchlizny można się przyzwyczaić? – tak. Ale „wrażliwiec” dusi się.

Spokojnie nie śpi. Trawi go sumienie i notoryczne pytanie – dlaczego milczałeś???

Dywan –  mówią, że nadaje charakteru, definiuje styl i harmonię.

A, że dziś każdy może, a wielu uważa się za „bezkarnych” wykorzystując różne atuty.

I tak  alergików mamy coraz więcej. Bo milcząc, dławimy się nabierając powietrze w usta.

I to się dzieje w każdej dziedzinie życia.

Oddech winien być regularny. Wdech i wydech. Bo, magiczna moc dywanu zasługuje na dbanie o niego.

A w szczególności o ten po którym stąpamy.

 

 

———————————————————————————————————–