Dwudziesty piąty wywiad z cyklu:

osoby piszące na portalu poezja-sztuka

Alina Kuberska

Helena Trzcionka-Kryściak

 

 

Pamiętasz swój “pierwszy raz”, kiedy odczułaś potrzebę utrwalenia owocu natchnienia? Kiedy to było i czy pamiętasz wiersz, który napisałaś

Mój pierwszy raz?…mam tylko jedno skojarzenie… któraż to kobieta tego nie pamięta.
A tak poważnie to pisałam już w szkole średniej. Wiadomo do szuflady. Dopiero po zamążpójściu z szuflad zaczęły wystawać kartki. Komoda pękała w szwach. Urodziłam kilkoro dzieci, więc nocne czuwania i samotność /męża widywałam w locie, a niedziele były świętem i to nie zawsze/Mąż poważnie chorował. Pisanie pozwalało mi przetrwać. Po jego śmierci przelałam na papier cały ból, miłość, marzenia niespełnione plany. Za coś poważniejszego z natchnienia biorę pisanie po jego odejściu. Tak, pamiętam wiersz: Był długi. Zrobiłam z niego miniaturę, wyciągając konsensus. Uwielbiam tę mini.

***

Już nie umiem czytać sercem
popękałam, rozsypuję się
Mój Anioł
przeszedł na emeryturę

a mówiłeś:
jesteś jak z porcelany

***

W jakich momentach najczęściej „uwiera” cię wena – przeciska się i chce ujrzeć świat kartki papieru bądź też strony poezji-sztuki?

W momentach bólu, a szczodrze mnie nim obdarzono. Miłości, a co za tym idzie pragnienia i pożądania. W momentach zachwytu. Kiedy oczy pełne cudów natury, z którymi fantastycznie się komponujemy.

Czy bywa na tyle “bezczelna”, że budzi nawet nocami?

Tak, nade wszystko nocami. Choć luźne wersy jako zarys za dnia. Same wskakują na byle kartkę
Mam ich pełne torebki, kieszenie.

Rym czy biel?

Zdecydowanie biel, choć rym płynniej leci pod pióro, ale bywa wyśmiewany. Niemodny!
Nie rozumiem dlaczego, przecież nasi wieszcze rymem pisali. I do dziś pamiętamy, cytujemy.

W czym wolisz spacerować po lirycznych alejkach?

Właściwie to naga. Otulona skrzydłami anioła miłości.

O czym mówią twoje wiersze? Skąd czerpiesz inspiracje do wierszy? Czy przede wszystkim z życia? A może i fantazja nie jest ci obca?

Po prostu o życiu. Z całym jego wachlarzem emocji. Moje życie prywatne dało mi w kość, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Strach o życie bliskich jest największym bólem. Hartuje to fantastyczne. Tak! Bywamy silni w bezsilności. Absurd, ale tak jest. Poznałam smak upokorzenia. Po czasie nie czujesz bólu. Tylko wdychasz tlen i właśnie poezja pomogła przetrwać. Poznałam smak miłości. Cenię, bo nie wszystkim dano. To nade wszystko tematy moich wierszy, prozy. Często piszę pod obraz i przy dźwiękach obsesyjnie słuchanego Chopina. Fantazja bywała, ale rzadko.

Jak odbierasz poezję? Czym ona jest dla ciebie?

Całym sercem. Całym ciałem. Całą duszą. Kiedy czytam cudzą, unoszę się ponad siebie. Kiedy pisze własną, jest konfesjonałem, bywa lekarzem. Przemycam wnętrze. Mówią, że poeci są jak dziwki. One sprzedają ciało, my duszę. I coś w tym jest.

Których poetów / pisarzy cenisz?

Bezdyskusyjnie Wisława Szymborska. Kobieca poezja…i jej cudowny wiersz z wersem nieustannie powtarzanym przeze mnie…” nic dwa razy się nie zdarza”.
Potem Ks. Twardowski.
Jest ich wielu… Henryk Sienkiewicz, Margaret. Mitchell Stephen King Dumas oraz bajkopisarze H. Ch. Andersen i bracia Grimm

Jaka jest postawa twoich najbliższych, rodziny, przyjaciół wobec twojej poezji. Czy liczysz się z ich opiniami?

Pisanie jest moją pasją, Na dzisiaj jestem kobietą silną, nie pozwolę sobie tej radości zmącić. Chcę przez to powiedzieć, że negujący mnie w rodzinie, bo ośmielam się pisać, już mnie nie ranią, A tak było. Wiem, że jestem czytana i to jest dla mnie najważniejsze. Najwierniejszym czytaczem jest mój obecny mąż Piotr. Przyjaciele polecają mój blog i mój ostatni tomik. Niezapomniane jest uczucie wzruszenia, kiedy nieznana mi osoba podchodzi i gratuluje, mówiąc o przeżyciach po lekturze np. mojego tomiku „Złapałam sen w dłonie:” – piękna poezja. Np. tytułowy wiersz w zbiorze…dobiłaś targu z Charonem…po prostu jestem wstrząśnięty przekazem tomu. Mam takich wiele. Niesamowicie wzruszają.

Czy mogłabyś w tej chwili w swojej wierszotece wskazać/zacytować wiersz, który określa całą ciebie?

Tak. W tych wersach jestem cała ja
***
Samoocena.

Jestem samotnikiem,
mimo słowotoku.
Jestem cholerykiem,
mimo pewności zasad.
Jestem marzycielem,
mimo twardej rzeczywistości.

Jestem człowiekiem,
dostałam bonus…

***

Co myślisz o obecnych twórcach poezji? Jacy są? Czy każdy poeta jest poetą?

Jest to specyficzne środowisko. Klany forujące swoich, ale tak zawsze było. To, że ktoś dostał Nobla, nie oznacza, że musi się podobać. To, że wydawnictwa drukują czyjąś twórczość wcale nie musi być dobra. To czytelnik daje punkty. W szkole mamy nakazy przerobienia podejmujemy, by tylko zaliczyć, bo nie weszło w serce. Nie rozumiem poezji ambitnej. Mnie męczy. Jest sporo grup poetyckich. W składzie kilku osób. Wzajemnie sobie piszących recenzje. A w lokalnej prasie duży artykuł raz na miesiąc. O twórczości kolegi. I tak na zmianę. .A chyba nie na tym to ma polegać. Nie, nie każdy poeta jest poetą Przypomniało mi się: co poeta miał na myśli. Jeśli napisał tak, że tylko nauczyciel wie, bo ma swój dla interpretacji podręcznik. To jaki sens poświęcania czasu dla analizy. Wniosek, dlatego tak niewielu lubi i czyta poezję. Bywają perełki. Same błyszczą, bez nakierowywania wzroku. Poezja ma być rozkoszą. Delicją. Przy lekkim i ciężkim temacie ma długo trzymać po lekturze. Ma dawać jak na taśmie pytania, które pozostawiać winien piszący pomiędzy wersami.

Co sądzisz o portalach literackich? Czy są one pożyteczne, czy podcinają skrzydła piszącym amatorsko? Na portalach poetyckich jest dużo ludzi o otwartych humanistycznych umysłach. Nie brakuje też sfrustrowanych pozbawionych kultury osobistej. Czy spotkałaś się z krytyką, która dotknęła cię?

Tak uważam, że są potrzebne. Tam talenty wypływają. Można się wiele nauczyć. Uwierzyć w siebie. A najważniejsze być pośród ludzi kochających to samo — pisanie. Tam nawiązują się przyjaźnie. Cennymi są komentarze znawców. Z uzasadnieniem krytyki. A stawianie się okoniem przy krytyce uważam za śmieszne. W końcu rzucamy wszystko publicznie i powinniśmy liczyć się z krytyką, sugestiami. Fakt bywają komentarze obrażające wręcz chamskie. Sam piszący takowe daje świadectwo o sobie. Zdaję sobie sprawę, że napisać, by nie urazić to majstersztyk, ale słownictwo jest tak bogate, że można. Tak wiele razy krytykowana bywałam. Strawiłam, ale bolało. Korygowałam i było lepiej. Tak się uczymy. Najbardziej bolało, kiedy wydano ubiegłego roku antologię w Ogrodach Poetów. Chciałam się odnieść, ale zablokowano jakiekolwiek wpisy. Poza tym nie miałam jeszcze tej antologii. Wielu tam obrażono. Nie byłam jedyna. Zawrzało. Uważam, że jeśli zakwalifikowano do takiego wydania teksty i podjęto pieniądze, to do czegoś autora projektu zobowiązuje. Kto publikuje chłam? Kreatywni, bo o sobie nie można już więcej napisać więc by urozmaicić zapraszają obcych, bo wydaje im się, że mogą. Osobą oceniającą mnie była bibliotekarka warszawska. Mały to dla mnie autorytet, by nie rzec marny krytyk. Zarzuciła, że pisze z wiedzą encyklopedyczną. Skoro pracuje w bibliotece, to nie ma problemu, by sięgnąć na odpowiednią półkę, bo poziom wiersza dotyczył produkcji płótna, bawełny Metafora krosna naszego życia. . Mało tego, ja po zapłaceniu czekałam parę miesięcy na tomiki. Po kilkakrotnym dopominaniu się przysłano pocztą i nawet nie przeproszono. Uważam też, że portale poetyckie bywają wypalone. Czyli małość świeżej krwi dokonuje anemii.
Jeśli bywają tylko lajki to bezsens. Komentarze!!!! To świadomość czytania. A u was to jest.

Twój ulubiony bohater literacki i dlaczego akurat ten?

Kiedy byłam mała była nią Sara z powieści „Mała księżniczka” – Frances Hodgson Burnet. Później bohaterem był Władysław Szpilman / książka Waldorffa, po wielu latach były korekty/. Zekranizowano w filmie pt. „ Pianista” w reżyserii Romana Polańskiego. Nigdy po jakiejkolwiek projekcji filmu nie byłam tak wzruszona. Scena, kiedy gra dla oficera wrogiego wojska, muska wychudzonymi palcami klawiaturę fortepianu, a promienie wpadające do ruiny domu opadające na strzępach jego rękawów jakby unosiły dźwięki i łączyły delektujące się dusze. Niesamowite!!!… Może to kwestia bycia Polką. Może to fakt uwielbienia muzyki Chopina. Tam były emocje o tak wielu podłożach, a każda łza odbierającego zapłatą za przekaz.

Masz na swoim koncie jakieś nagrody i wyróżnienia? A może nie przykładasz do tego większej wagi?

Mam na swoim koncie 2 tomiki. „Lusterko do makijażu” – 2010 r. i „Złapałam sen w dłonie” – 2016 r. Moje wiersze i proza są również w kilkunastu antologiach.
W konkursach brałam udział tylko 2 razy. W tym zdobyłam drugie miejsce wierszem dotyczącym tematyki przemijania/Dzień Zmarłych. Nagrodą druk w antologii. W grupie poetyckiej „Pisz i czytaj wiersze” Miałam wieczorki poetyckie na zaproszenie Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Mikołowie. Tam recytowano moje wiersze. Za co bardzo dziękuję..
Na portalach poetyckich wiele wyróżnień. W Krakowie wisiało moich kilkanaście wallsów na ścianie na Brackiej. To cieszy, ale nie dbam o to. Ważne, że bywam czytana. Mam bloga porcelanowe miniatury…mam tam prawie 80000 odwiedzin.

Gdybyś musiała z czegoś zrezygnować, z ważnych powodów, co zabolałoby najmocniej?

Straciłam już coś najcenniejszego w życiu… Ból ciężki, ale już nie parzy ani ziębi, ale jest na dnie myśli — dożywotni… Na dzień dzisiejszy utrata miłości do męża Piotra. Nie wyobrażam sobie życia bez niego.

Piotrze:

***
jesteś moim snem,
połową tlenu wdychanego,
częścią warkocza splatanych ust
jesteś
nie wypuszczaj mnie z rąk

***

Powiedz mi jeszcze o swoich zainteresowaniach. Czy poza poezją jest jeszcze coś co lubisz robić?

Moje życie się zmieniło, od niedawna. Uwielbiałam prace w ogrodzie. Owocowało cudnymi
kwiatami. Miałam duży ogród warzywny. Też go od roku nie mam. Kocham Chopina, pozwolił mi przetrwać. Kiedy to możliwe to wyjeżdżamy z mężem do Krakowa na koncerty kameralne Polecam. Uwielbiam słuchać L. Armstronga. Mam kolekcje porcelanowych figurek granatowo-białe. Nadal wyłapuję perełki. Często proszą mnie, by ozdobić salę weselną. To lubię. A ostatnio lubię malować ściany farbą…tak się odprężam.

Czy masz swoje ulubione motto, którym kierujesz się w życiu? Jakie wartości cenisz w ludziach, a które wady ci przeszkadzają?

Tak: …nic dwa razy się nie zdarza…W. Szymborskiej
U ludzi cenię lojalność. Nienawidzę fałszu i pychy. Kreatywności z łokciami

Co pochłania twój wolny czas, poza pisaniem?

Od kilku miesięcy telefon i komunikator. Mąż nie mieszka w kraju, widujemy się co kilka tygodni, więc tak nadrabiamy. A nocami czytam. Piszę prozę. Próbuję pisać, powieść. Może się uda. Pracuję zawodowo, więc bywam zmęczona, Jestem urzędasem.

Jakie masz inne marzenia, związane z poezją, życiem?

Z poezją? Chciałabym posiadać legitymację przynależności w Związku Literackim. Może się ziści. W życiu prywatnym… jako kobieta – jestem spełniona, szczęśliwa. Doznając miłości odwzajemnionej, nie potrzebujemy więcej. Nie mamy marzeń. Mamy sny w dłoni. Nie chce więcej nic. 
 
Ulubiona pora roku to …. Jesień, ponieważ kocham deszcz…to chyba on zsyła mi miłość, bo Amor trafia jesienią.
Góry czy morze? Wolę morze, Uwielbiam jeść … ryby
Ulubiony film — Historyczne