&
Kainowe kule
Dla dziewięciu z Wujka
– Tato dlaczego zabili dziadka?
– Walczył o wolność
– Tato wojna skończyła się w 45-tym
– On był górnikiem
– Synu,
kainowe kule w serca trafiały.
W kałużach krwi ślizgały stopy.
Polska jest nasza! – usta krzyczały
Ci co upadli – pomocy!
Choć Śląsk był drzazgą dla reszty kraju.
Zawsze przyjezdnym otwierał drzwi
Był taki jeden fałszywy brat.
Kamrat do walki z niemieckim wrogiem.
Ale już w głowie miał niecny plan;
zawładnąć naszym narodem.
Daniny żądał, język narzucił,
rzezią w Katyniu naród kruszył.
Panoszył się u nas przez tyle lat.
Młotem i sierpem zmuszał.
I tak mój synu armię kainową nasz
wróg – przyjaciel wyhodował.
Kainowe kule dziadka zabiły,
bo bronił wrót sezamu kraju.