Obcałowało mnie dzisiaj słońce.

Pieściło twarz i ramiona.

Wiatr zalotnie wirował trącając

włosy na czole. Resztę splotłam.

Krajobraz wokół ten sam.

Pola, las. W zasięgu wzroku czerwone dachy.

Kiści jarzębiny dorodne, niczym winogrona.

Ściągają urokiem przypominając o bukietach

jakimi mnie obdarowywałeś.

Nie wyjeżdżam. Zapachu morza już nie pamiętam.

Spaceruję naszymi duktami, by postać twoją

nie zamazała mgła. Wymościłam tobą głęboko serce.

Niebo to samo lazurowego nalotu.

Mam nadzieję, że twoje anielskie; równie piękne.

Ptaki jak zwykle, też wysoko. Trochę mi żal z braku skrzydeł;

byłabym bliżej. Ty mój adres znasz…

 

zdj. z int.
zdj. z int.