pękła

ostatnia obręcz osłony wytrzymałości

z impetem rozerwała klamrę

implozja zgliszczami triumfuje

pył glinianych nóg dławi

pozbawia niezbędnego tlenu

paraliżuje ruchy

 

ból przeszywa chłodem niedowierzania

tępy wzrok zatrzymuje się na dłoniach

– one chroniły ciemię

 

zdj. z int.
zdj. z int.