Ciszo
Krzyknij zawyj zaskowycz
Naderwij sieć utkaną myślami
Pustką już suchej studni wytarzaj usta
I daj deszcz
Rozbujaj rozkołysz rozdmuchaj
Przepędź mgłę szklanych oczu
Rzuć powiew zastygłym rzęsom
I daj wiatr
Rozepnij rozerwij rozszarp
Guziki szczelnie zapięte
Przywróć koloryt skórze
I daj słońce