&
Wspomnienia …
W moim domu rodzinnym godali, ale już nie tak jak w innych .
Tych bliżej Opola. U nas była mieszanka cesaroków. Włości księcia pszczyńskiego. Dbał o ludzi. Kopalnia, browar. Piękne. Dobry kawałek historii. Po za tym ojciec nam zawsze powtarzał.
– …w doma mocie godać, ale za drzwiami musisz wiedzieć, czy używać gwary, czy czystą polszczyzną.
(Gdyby żył to powiedziałby; miodczyzną…) Zależy z kim rozmawiasz – mawiał – To jest oznaka szacunku. Do siebie, żeby ci nie zarzucili, że jesteś matołem, jak o nas Ślązakach mówią. Nas i tak niedługo nie będzie. Wyprą nas. Pielęgnujcie, bo to nasz kawałek ojczyzny, a chcą nam go wyrwać z sercem. Patrzcie dzieci co się dzieje. Hanys jest do roboty. I robimy, bo nie boimy się pracy. To najważniejsze, ale wy się uczcie. Macie mieć przyzwoite zawody. Bo nie wiadomo co życie przyniesie… –
Teraz wiem, jak wiele miał racji. Jak mądrym był człowiekiem.