Czy to wiosna, lato, zima – ona wie.
Jakie kwiaty powinno się trzymać.
Wytrawnie klienta zlustruje.
Spojrzeniem zatopi w oczy.
I z koszyczka właściwy kwiat wyskakuje.
Czasem zapyta; dla kogo?
– Oj, w przeprosiny, niebogo
– Wiem, co wpasujesz w serce dodatkowo,
weź te stokrotki, studencie miły,
one niejedno serce skruszyły…
– A ty moja miła?
– Dla mamy, na grób?
– Zapewne róże herbaciane wielbiła,
utuli skrzydłem anielskim …
– A ty mój drogi panie ?
– Na rocznicę ślubu?
– Tylko czerwone róże i pamiętaj
panie, zrób rano śniadanie…
– A ty anielska kobieto?
– Ten polny bukiet z twoją jedwabną sukienką,
kawałek nieba stworzy, dasz marzeniom pochędożyć…
I tak co dzień – czy to wiosna, lato, zima – ona wie
A, kiedy zapada zmierzch budząc lampiony,
zerka z uśmiechem na popiersie Adasia;
– Oj, ty się nasłuchasz, a jak się dziś masz?
– Do jutra, wieszczu drogi. Na mnie już czas,
bolą nogi, wymoczę je, a rano znów wrócę…